Dobrze zaplanowane miasta i aglomeracje oznaczają mniejszy popyt na transport. To jest kluczowe, aby jak najwięcej celów codziennych podróży znajdowało się w dystansie pieszym – mówi ekspert Michał Beim.
Skończyła się budowa Pomorskiej Kolei Metropolitarnej, teraz trwają testy, a otwarcie zaplanowane jest na wrzesień. Jak Pan ocenia tę inwestycję?
Budowa PKM była bardzo ambitnym i ważnym wyzwaniem, pokazującym, że w Polsce da się stworzyć od początku nową inwestycję kolejową. W projekcie, jako że nie był realizowany przez Grupę PKP, można było zaproponować wiele innowacji, zwłaszcza w zakresie integracji z innymi rodzajami transportu publicznego. Myślę, że PKM będzie miała taką samą wagę dla innych samorządów jak Gdański Rowerowy Projekt Inwestycyjno-Promocyjny na lata 2002-2005, wyznaczy na wiele lat pewne trendy w polskich samorządach. Należy jednak pamiętać, aby nie osiadać na laurach. W przypadku rowerów wydaje się, że Gdańsk na koniec perspektywy finansowej UE 2014-2020 zostanie przegoniony przez Kraków. Istotnym zadaniem dla Pomorza będzie teraz mądre wpisanie PKM w kontekst kolei regionalnej, w tym w reaktywację linii do Kartuz, Czerska czy Bytowa. Dodam, że wadą projektu PKM były opóźnienia w przetargu na obsługę linii. To trzeba było zrobić rok temu, aby wyłoniony przewoźnik mógł się jak najlepiej przygotować. Tym bardziej że rok temu było wiadomo, że prace budowlane przebiegają zgodnie z harmonogramem.
Czy Pan, jako naukowiec, może powiedzieć, jakie warunki muszą być spełnione, by linia kolejowa, zgodnie z założeniami, skłoniła ludzi do częstszego podróżowania tym środkiem lokomocji, rezygnacji z samochodu, a w konsekwencji przyczyniła się do rozładowania ruchu oraz poprawy jakości i komfortu transportu w mieście?
Najistotniejszym elementem w planowaniu systemów transportowych jest koordynacja infrastruktury z planowaniem przestrzennym. Transport publiczny powinien być tam, gdzie są pasażerowie. W przypadku kolei nie jest to łatwe, torów się nie przesunie, ale można dokonać realokacji stacji kolejowych. Równocześnie plany zagospodarowania przestrzennego gmin powinny kierować potencjał inwestycyjny na obszary w pobliżu torów. Druga sprawa to gwarancje jakościowe – kolej regionalna przyciąga pasażerów, gdy kursuje nie rzadziej niż co godzinę. Mimo że w Polsce wydaje się to być odległą przyszłością, jednak w pewnej okrojonej formie to działa, na przykład na głównych trasach do Warszawy czy do Poznania, i spotyka się z uznaniem pasażerów. Poza tym ważne są oczywistości: czysty tabor, bezpieczne stacje, bike and ride oraz park and ride itd. Tu jednak nie ma problemów na Pomorzu. Zarówno samorządy, jak i kolejarze są do tego przekonani, a sytuacja, choćby dzięki zakupom taboru, stopniowo się poprawia.
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Polska powinna się przysunąć bliżej torów kolejowych
Dobrze zaplanowane miasta i aglomeracje oznaczają mniejszy popyt na transport. To jest kluczowe, aby jak najwięcej celów codziennych podróży znajdowało się w dystansie pieszym – mówi ekspert Michał Beim.
Skończyła się budowa Pomorskiej Kolei Metropolitarnej, teraz trwają testy, a otwarcie zaplanowane jest na wrzesień. Jak Pan ocenia tę inwestycję?
Budowa PKM była bardzo ambitnym i ważnym wyzwaniem, pokazującym, że w Polsce da się stworzyć od początku nową inwestycję kolejową. W projekcie, jako że nie był realizowany przez Grupę PKP, można było zaproponować wiele innowacji, zwłaszcza w zakresie integracji z innymi rodzajami transportu publicznego. Myślę, że PKM będzie miała taką samą wagę dla innych samorządów jak Gdański Rowerowy Projekt Inwestycyjno-Promocyjny na lata 2002-2005, wyznaczy na wiele lat pewne trendy w polskich samorządach. Należy jednak pamiętać, aby nie osiadać na laurach. W przypadku rowerów wydaje się, że Gdańsk na koniec perspektywy finansowej UE 2014-2020 zostanie przegoniony przez Kraków. Istotnym zadaniem dla Pomorza będzie teraz mądre wpisanie PKM w kontekst kolei regionalnej, w tym w reaktywację linii do Kartuz, Czerska czy Bytowa. Dodam, że wadą projektu PKM były opóźnienia w przetargu na obsługę linii. To trzeba było zrobić rok temu, aby wyłoniony przewoźnik mógł się jak najlepiej przygotować. Tym bardziej że rok temu było wiadomo, że prace budowlane przebiegają zgodnie z harmonogramem.
Czy Pan, jako naukowiec, może powiedzieć, jakie warunki muszą być spełnione, by linia kolejowa, zgodnie z założeniami, skłoniła ludzi do częstszego podróżowania tym środkiem lokomocji, rezygnacji z samochodu, a w konsekwencji przyczyniła się do rozładowania ruchu oraz poprawy jakości i komfortu transportu w mieście?
Najistotniejszym elementem w planowaniu systemów transportowych jest koordynacja infrastruktury z planowaniem przestrzennym. Transport publiczny powinien być tam, gdzie są pasażerowie. W przypadku kolei nie jest to łatwe, torów się nie przesunie, ale można dokonać realokacji stacji kolejowych. Równocześnie plany zagospodarowania przestrzennego gmin powinny kierować potencjał inwestycyjny na obszary w pobliżu torów. Druga sprawa to gwarancje jakościowe – kolej regionalna przyciąga pasażerów, gdy kursuje nie rzadziej niż co godzinę. Mimo że w Polsce wydaje się to być odległą przyszłością, jednak w pewnej okrojonej formie to działa, na przykład na głównych trasach do Warszawy czy do Poznania, i spotyka się z uznaniem pasażerów. Poza tym ważne są oczywistości: czysty tabor, bezpieczne stacje, bike and ride oraz park and ride itd. Tu jednak nie ma problemów na Pomorzu. Zarówno samorządy, jak i kolejarze są do tego przekonani, a sytuacja, choćby dzięki zakupom taboru, stopniowo się poprawia.
Źródło: Dziennik Bałtycki. Czytaj dalej…
Autor
dr Michał Beim