Rozmowa z Tomaszem Chmalem, ekspertem ds. energetyki Instytutu Sobieskiego.
Litewska prasa donosi, że polski Orlen chce sprzedać rafinerię w Możejkach, a coraz chętniej na ten zakład patrzą Kazachowie. Czy możliwe, że rafineria przejdzie w ich ręce?
Tomasz Chmal: Sądzę, że to jest mało możliwe. Mało kto dziś jest zainteresowany kupnem rafinerii. One przeżywają jeden ze swoich gorszych okresów w historii. Zmniejszają się stale moce przerobowe rafinerii, część z nich jest zamykana. Zakładałbym, że to może grozić i zakładowi w Możejkach.
To bardziej prawdopodobny scenariusz?
Sądzę, że tak, że bardziej prawdopodobne jest zamknięcie zakładu niż sprzedaż. Przypuszczam jednak, że Orlen byłby zainteresowany z pomysłu sprzedaży rafinerii. Spółka zapewne chciałaby tego dokonać. Jednak wydaje mi się to mało prawdopodobne.
To jest już zdeterminowane? Co musiałoby się stać, żeby rafineria zaczęła być perspektywiczna?
Jest wiele czynników, które sprawiają, że rafinerie są pogrążone w kryzysie. Rafineria w Możejkach produkowała bardzo dużo na eksport, szczególnie do USA. Ale Stany już nie potrzebują surowca. Mają bowiem swoje produkty, tańsze. Poza tym w Europie wciąż jest realizowana polityka klimatyczna, która ma także wpływ na rafinerie. Ropa jest wypierana z rynku europejskiego. Używana jest obecnie głównie do transportu, ale w coraz mniejszym zakresie.
Dlaczego?
Zauważmy, że np. w miastach mamy już autobusy na gaz. Coraz silniejsza jest tendencja, by korzystać ze źródeł odnawialnych. To wypiera ropę. Dziś jest regres tego typu projektów. Zakładałbym więc, że rafineria na Litwie może zostać zamknięta lub może zostać ograniczona jej moc przerobowa.
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Możejki ofiarą polityki klimatycznej?
Rozmowa z Tomaszem Chmalem, ekspertem ds. energetyki Instytutu Sobieskiego.
Litewska prasa donosi, że polski Orlen chce sprzedać rafinerię w Możejkach, a coraz chętniej na ten zakład patrzą Kazachowie. Czy możliwe, że rafineria przejdzie w ich ręce?
Tomasz Chmal: Sądzę, że to jest mało możliwe. Mało kto dziś jest zainteresowany kupnem rafinerii. One przeżywają jeden ze swoich gorszych okresów w historii. Zmniejszają się stale moce przerobowe rafinerii, część z nich jest zamykana. Zakładałbym, że to może grozić i zakładowi w Możejkach.
To bardziej prawdopodobny scenariusz?
Sądzę, że tak, że bardziej prawdopodobne jest zamknięcie zakładu niż sprzedaż. Przypuszczam jednak, że Orlen byłby zainteresowany z pomysłu sprzedaży rafinerii. Spółka zapewne chciałaby tego dokonać. Jednak wydaje mi się to mało prawdopodobne.
To jest już zdeterminowane? Co musiałoby się stać, żeby rafineria zaczęła być perspektywiczna?
Jest wiele czynników, które sprawiają, że rafinerie są pogrążone w kryzysie. Rafineria w Możejkach produkowała bardzo dużo na eksport, szczególnie do USA. Ale Stany już nie potrzebują surowca. Mają bowiem swoje produkty, tańsze. Poza tym w Europie wciąż jest realizowana polityka klimatyczna, która ma także wpływ na rafinerie. Ropa jest wypierana z rynku europejskiego. Używana jest obecnie głównie do transportu, ale w coraz mniejszym zakresie.
Dlaczego?
Zauważmy, że np. w miastach mamy już autobusy na gaz. Coraz silniejsza jest tendencja, by korzystać ze źródeł odnawialnych. To wypiera ropę. Dziś jest regres tego typu projektów. Zakładałbym więc, że rafineria na Litwie może zostać zamknięta lub może zostać ograniczona jej moc przerobowa.
Źródło: Biznes Alert. Czytaj dalej…
Autor
Tomasz Chmal
Były ekspert w dziedzinie Energetyka