Prawie wszystkie duże grupy energetyczne w Polsce planują budowę mocy wytwórczych opalanych gazem ziemnym, ale produkcja energii z gazu także powoduje emisję CO2. Mapa drogowa 2050 zakłada znaczące ograniczenie emisji CO2, czy więc budowa mocy gazowych ma sens?
– Mapa drogowa 2050 przygotowana przez Komisję Europejska powinna zostać jak najszybciej wyrzucona do kosza. Jest to dokument wewnętrznie sprzeczny, który mówi, że mamy być gospodarką zeroemisyjną, ale nie mówi co z emisjami zrobić.
W dokumencie mówi się o CCS, ale wielokrotnie zastrzega się, że jest to technologia niewdrożona komercyjne, a wiele firm oraz organizacji społecznych i ekologicznych ma do niej zastrzeżenia. Komisarz UE ds. energii Günther Oettinger nadal powtarza kwestie związane z CCS, ale w coraz mniej w nie wierzy.
Pojawia się nowe hasło: CCU (Carbon Capture and Utilisation), czyli coś co jest bardziej racjonalne i nad czym warto się pochylić. CCU to wychwycenie CO2 i zagospodarowanie go a nie wtłaczanie pod ziemię i budowanie infrastruktury przesyłowej CO2.
Trzeba znaleźć sposób, co z CO2 zrobić. Jeśli znajdziemy pomysł na jego zagospodarowanie, to będzie można go wyłapywać. Dziś jeszcze pomysłu na wykorzystanie CO2 nie ma, ale to nie oznacza, że nie można wydawać pieniędzy na badania i rozwój związane z zagospodarowaniem CO2. O zeroemisyjnej gospodarce będzie można mówić tylko wtedy, kiedy się znajdzie sposób na wykorzystanie CO2.
Patrząc na pomysły i opinie KE i Parlamentu Europejskiego nie widać, żeby obecny kierunek polityki energetycznej miał się zmienić.
Ale to nie znaczy, że nie można zadawać trudnych pytań. Trzeba zadawać pytania komisarzom KE, gdzie CCS będzie funkcjonował, jak zostanie sfinansowany i czy chcą mieć składowisko CO2 obok swojego domu. Trzeba też pamiętać o tym, że CCS powoduje obniżenie sprawności wytwarzania energii. Ta technologia ma więc same wady. Jeżeli KE jeszcze wierzy w CCS to się bardzo temu dziwię. Jak się dokładnie przeczyta Mapę drogową 2050 i wypowiedzi komisarza Günthera Oettingera, to zauważymy, że opinie dotyczące CCS nie są wcale optymistyczne.
CCS związany jest z wykorzystywaniem paliw kopalnych, a pomysł KE jest taki, że zamiast paliw kopalnych mamy stosować OZE. To jest realistyczny kierunek?
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Mapa drogowa 2050 i CCS do kosza?
Prawie wszystkie duże grupy energetyczne w Polsce planują budowę mocy wytwórczych opalanych gazem ziemnym, ale produkcja energii z gazu także powoduje emisję CO2. Mapa drogowa 2050 zakłada znaczące ograniczenie emisji CO2, czy więc budowa mocy gazowych ma sens?
– Mapa drogowa 2050 przygotowana przez Komisję Europejska powinna zostać jak najszybciej wyrzucona do kosza. Jest to dokument wewnętrznie sprzeczny, który mówi, że mamy być gospodarką zeroemisyjną, ale nie mówi co z emisjami zrobić.
W dokumencie mówi się o CCS, ale wielokrotnie zastrzega się, że jest to technologia niewdrożona komercyjne, a wiele firm oraz organizacji społecznych i ekologicznych ma do niej zastrzeżenia. Komisarz UE ds. energii Günther Oettinger nadal powtarza kwestie związane z CCS, ale w coraz mniej w nie wierzy.
Pojawia się nowe hasło: CCU (Carbon Capture and Utilisation), czyli coś co jest bardziej racjonalne i nad czym warto się pochylić. CCU to wychwycenie CO2 i zagospodarowanie go a nie wtłaczanie pod ziemię i budowanie infrastruktury przesyłowej CO2.
Trzeba znaleźć sposób, co z CO2 zrobić. Jeśli znajdziemy pomysł na jego zagospodarowanie, to będzie można go wyłapywać. Dziś jeszcze pomysłu na wykorzystanie CO2 nie ma, ale to nie oznacza, że nie można wydawać pieniędzy na badania i rozwój związane z zagospodarowaniem CO2. O zeroemisyjnej gospodarce będzie można mówić tylko wtedy, kiedy się znajdzie sposób na wykorzystanie CO2.
Patrząc na pomysły i opinie KE i Parlamentu Europejskiego nie widać, żeby obecny kierunek polityki energetycznej miał się zmienić.
Ale to nie znaczy, że nie można zadawać trudnych pytań. Trzeba zadawać pytania komisarzom KE, gdzie CCS będzie funkcjonował, jak zostanie sfinansowany i czy chcą mieć składowisko CO2 obok swojego domu. Trzeba też pamiętać o tym, że CCS powoduje obniżenie sprawności wytwarzania energii. Ta technologia ma więc same wady. Jeżeli KE jeszcze wierzy w CCS to się bardzo temu dziwię. Jak się dokładnie przeczyta Mapę drogową 2050 i wypowiedzi komisarza Günthera Oettingera, to zauważymy, że opinie dotyczące CCS nie są wcale optymistyczne.
CCS związany jest z wykorzystywaniem paliw kopalnych, a pomysł KE jest taki, że zamiast paliw kopalnych mamy stosować OZE. To jest realistyczny kierunek?
Źródło: Wirtualny Nowy Przemysł. Czytaj dalej…
Autor
Tomasz Chmal
Były ekspert w dziedzinie Energetyka