Pomimo wciąż silnej branży węgla kamiennego Polska jest importerem netto węgla, a branży grozi utrata płynności finansowej. Tę groźną sytuację komentuje dla naszego portalu ekspert Instytutu Sobieskiego Tomasz Chmal.
– Stan polskiego rynku węgla jest taki, że mamy od niedawna przewagę importu nad eksportem. W 2013 r. zaimportowaliśmy 11mln ton z kierunku wschodniego. Czyli głównie z Rosji. W b.r. pewnie ten import wyniesie 12 mln. ton. A przecież uważamy, że węgiel jest naszym bogactwem narodowym. Co do obrotu – państwo przed laty postanowiło, że w sektorze energetyki koncesjonowane są gaz i energia elektryczna, a węgiel nie jest chroniony, bo węgla mamy dużo, więc się sam ochroni. Zgodnie z ustawą Prawo energetyczne, Urząd Regulacji Energii kontroluje rynek gazu i prądu, paliwa stałe tej kontroli nie podlegają – ocenia sytuację polskiego górnictwa nasz rozmówca – I obecnie ktoś na tym zrobił biznes. Efekt jest taki, że z wydobywanego węgla w kraju 7 mln ton leży na zwałach, z tego 5 mln to urobek nie sprzedany przez Kompanię Węglową.
Jaki klient kupuje gaz z importu? 6 mln ton idzie do energetyki, choć elektrownie mają kupować węgiel od krajowych kopalń. Mniej niż połowa importu, bo ok. 5 mln ton idzie do małych i średnich odbiorców. To jest jeden aspekt problemu górnictwa węgla kamiennego – mówi nam Tomasz Chmal – Drugi aspekt – 5 czerwca na spotkaniu ze związkowcami premier Donald Tusk deklarował, że chce zrobić porządek i poprawić sytuację polskiego górnictwa węgla kamiennego. Zdaniem eksperta przed premierem stanął trudny dylemat – czy rząd ma chronić wolny rynek i jak chronić ten rynek, bo być może z wolnego rynku korzysta tylko importer, a krajowe górnictwo już nie (choć nie podlega nadzorowi URE). Jak więc rząd chce chronić polskie kopalnie i ich produkt, czyli polski węgiel. Z tym dylematem wiąże się drugi, jeszcze chyba trudniejszy – konieczności ochrony nie chce zrozumieć samo górnictwo, górnicze związki zawodowe. Zresztą ostatnio górnicy to już dostrzegają, ale paradygmat wciąż funkcjonuje. Jest jeszcze trzeci dylemat – polityka klimatyczna Unii Europejskiej i ostatnie wyśrubowane normy mające chronić klimat, które są nastawione na eliminację paliw kopalnych. W pierwszym rządzie węgla. Warto jednak zwrócić uwagę, że Niemcy właśnie rozpoczęli inwestycje w trzy elektrownie na węgiel kamienny – podsumowuje ekspert.
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Ktoś zrobił biznes na braku ochrony polskiego węgla
Pomimo wciąż silnej branży węgla kamiennego Polska jest importerem netto węgla, a branży grozi utrata płynności finansowej. Tę groźną sytuację komentuje dla naszego portalu ekspert Instytutu Sobieskiego Tomasz Chmal.
– Stan polskiego rynku węgla jest taki, że mamy od niedawna przewagę importu nad eksportem. W 2013 r. zaimportowaliśmy 11mln ton z kierunku wschodniego. Czyli głównie z Rosji. W b.r. pewnie ten import wyniesie 12 mln. ton. A przecież uważamy, że węgiel jest naszym bogactwem narodowym. Co do obrotu – państwo przed laty postanowiło, że w sektorze energetyki koncesjonowane są gaz i energia elektryczna, a węgiel nie jest chroniony, bo węgla mamy dużo, więc się sam ochroni. Zgodnie z ustawą Prawo energetyczne, Urząd Regulacji Energii kontroluje rynek gazu i prądu, paliwa stałe tej kontroli nie podlegają – ocenia sytuację polskiego górnictwa nasz rozmówca – I obecnie ktoś na tym zrobił biznes. Efekt jest taki, że z wydobywanego węgla w kraju 7 mln ton leży na zwałach, z tego 5 mln to urobek nie sprzedany przez Kompanię Węglową.
Jaki klient kupuje gaz z importu? 6 mln ton idzie do energetyki, choć elektrownie mają kupować węgiel od krajowych kopalń. Mniej niż połowa importu, bo ok. 5 mln ton idzie do małych i średnich odbiorców. To jest jeden aspekt problemu górnictwa węgla kamiennego – mówi nam Tomasz Chmal – Drugi aspekt – 5 czerwca na spotkaniu ze związkowcami premier Donald Tusk deklarował, że chce zrobić porządek i poprawić sytuację polskiego górnictwa węgla kamiennego. Zdaniem eksperta przed premierem stanął trudny dylemat – czy rząd ma chronić wolny rynek i jak chronić ten rynek, bo być może z wolnego rynku korzysta tylko importer, a krajowe górnictwo już nie (choć nie podlega nadzorowi URE). Jak więc rząd chce chronić polskie kopalnie i ich produkt, czyli polski węgiel. Z tym dylematem wiąże się drugi, jeszcze chyba trudniejszy – konieczności ochrony nie chce zrozumieć samo górnictwo, górnicze związki zawodowe. Zresztą ostatnio górnicy to już dostrzegają, ale paradygmat wciąż funkcjonuje. Jest jeszcze trzeci dylemat – polityka klimatyczna Unii Europejskiej i ostatnie wyśrubowane normy mające chronić klimat, które są nastawione na eliminację paliw kopalnych. W pierwszym rządzie węgla. Warto jednak zwrócić uwagę, że Niemcy właśnie rozpoczęli inwestycje w trzy elektrownie na węgiel kamienny – podsumowuje ekspert.
Źródło: Biznes Alert. Czytaj dalej…
Autor
Tomasz Chmal
Były ekspert w dziedzinie Energetyka