Trzeba pamiętać, że pojawienie się LeoExpress to duża szansa dla PKP Intercity. Impuls do doskonalenia własnej oferty oraz szansa na pozyskanie nowych klientów, którzy dotychczas w ogóle nie korzystają z kolei, a prywatny przewoźnik ich do tego zachęci. Skorzystają z LeoExpress w podróży do Krakowa, a przyszłości wybiorą pociąg w podróży do Lublina. LeoExpress w Czechach właśnie koncentruje się bardziej na pozyskiwaniu nowych klientów dla kolei, niż na odbijaniu pasażerów konkurencji – mówi dr Michał Beim z Instytutu Sobieskiego.
Według eksperta Instytutu Sobieskiego, LeoExpress ma szansę wygrać konkurencję na najbardziej lukratywnych trasach. – Zresztą pomagać mu będzie w tym obecna oferta PKP Intercity, która polega na kupowaniu biletu na określony pociąg, a nie na określoną trasę. Przewaga elastyczności, którą mają np. Deutsche Bahn nad prywatną konkurencją, odpada – wyjaśnia Beim. Leo Express – komfort za rozsądną cenę?
– Gdyby polskie władze, zarówno krajowe, jak i wojewódzkie, większą uwagę przy inwestycjach kolejowych przykładały do infrastruktury torowej i dworców, a nie do zakupu taboru przez zasiedziałych przewoźników lub przez spółki kolejowe powoływane przez podmioty publiczne, rynek kolejowych przewozów pasażerskich otworzyłby się wcześniej, z korzyścią dla pasażera. Przez „projekty taborowe” sytuacja dla rynku jest więc mniej korzystna – mówi ekspert. – Uważam, że priorytetem Leo Express będzie komfort za rozsądną cenę. Dziś cena pociągów eIC, EC czy Ex spółki Intercity znacząco odbiega od cen RegioExpress czy TLK, jednak różnica jakościowa nie jest aż tak znacząca, aby dwukrotnie więcej płacić za bilet – dodaje.
– Standard jak w Czechach: gniazdka przy każdym miejscu, bezpłatny Internet, wygodne fotele – skórzane w wyższej klasie, czyste toalety, atrakcyjny design przestrzeni pasażerskiej są tym, czego pasażerowie kolei nadal oczekują, a co oferują już niektórzy przewoźnicy autobusowi, np. Polski Bus czy LuxExpress – informuje Beim.
Konkurencja rośnie w siłę
Zdaniem eksperta, analogii między czeskimi a polskimi trasami Leoexpress jest wiele. Ze względów na gospodarczą i społeczną rolę aglomeracji śląskiej, Poznania i Krakowa duży potencjał, porównywalny jest z trasą Praga-Ostrawa. Również odległość między tymi miastami jest porównywalna.
– Połączenia Poznań-Warszawa, Kraków-Warszawa i Katowice-Warszawa są właściwie jedynymi, gdzie kolej z powodzeniem może konkurować z indywidualną motoryzacją oraz z samolotami. Czasy przejazdu, jak na polskie warunki, są na tych trasach najlepsze – wyjaśnia Beim. – Konkurencja jednak się zaostrza. PolskiBus.com oferuje ciekawe ceny, a również LOT, do czasu problemów finansowych, oferował bardzo atrakcyjne bilety w ramach „Szalonych Śród”. Pojawienie się prywatnego przewoźnika może być więc szansą dla kolei – rozumianej jako całość – na utrzymanie wiodącej pozycji na tych trasach – dodaje.
Według eksperta stosunek spółki PKP Polskie Linie Kolejowe, pozostającej nadal w grupie PKP SA, będzie świadectwem reform polskiej kolei oraz czytelnym sygnałem dla krajowych i zagranicznych inwestorów.
– Jeśli PKP PLK nie będą wykorzystywać różnych kruczków prawnych – inwestorzy otrzymają wyraźny sygnał, że Polska, choć nie ma najlepszej infrastruktury, szanuje unijne prawo. W przeciwnym przypadku, Polska straci bardzo wiele, nie tylko na wizerunku, ale również przy realizacji projektów unijnych czy podziale budżetu UE. Możliwości szkodzenia, niestety, jest wiele. Już wcześniej pojawiały się pomysły, aby ze względu na problemy z pojemnością Warszawy Centralnej pociągi, które jeżdżą w służbie publicznej, kierować na Warszawę Gdańską. – mówi Beim. – Głównym konkurentem grupy PKP SA nie są Przewozy Regionalne czy LeoExpress, ale prywatny samochód. Tą konkurencję od wielu lat przegrywa cała kolej, nie tylko grupa PKP SA – dodaje.
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Konkurencja LeoExpress szansą dla PKP Intercity?
Leo Express – komfort za rozsądną cenę?
– Gdyby polskie władze, zarówno krajowe, jak i wojewódzkie, większą uwagę przy inwestycjach kolejowych przykładały do infrastruktury torowej i dworców, a nie do zakupu taboru przez zasiedziałych przewoźników lub przez spółki kolejowe powoływane przez podmioty publiczne, rynek kolejowych przewozów pasażerskich otworzyłby się wcześniej, z korzyścią dla pasażera. Przez „projekty taborowe” sytuacja dla rynku jest więc mniej korzystna – mówi ekspert. – Uważam, że priorytetem Leo Express będzie komfort za rozsądną cenę. Dziś cena pociągów eIC, EC czy Ex spółki Intercity znacząco odbiega od cen RegioExpress czy TLK, jednak różnica jakościowa nie jest aż tak znacząca, aby dwukrotnie więcej płacić za bilet – dodaje.
– Standard jak w Czechach: gniazdka przy każdym miejscu, bezpłatny Internet, wygodne fotele – skórzane w wyższej klasie, czyste toalety, atrakcyjny design przestrzeni pasażerskiej są tym, czego pasażerowie kolei nadal oczekują, a co oferują już niektórzy przewoźnicy autobusowi, np. Polski Bus czy LuxExpress – informuje Beim.
Zdaniem eksperta, analogii między czeskimi a polskimi trasami Leoexpress jest wiele. Ze względów na gospodarczą i społeczną rolę aglomeracji śląskiej, Poznania i Krakowa duży potencjał, porównywalny jest z trasą Praga-Ostrawa. Również odległość między tymi miastami jest porównywalna.
– Połączenia Poznań-Warszawa, Kraków-Warszawa i Katowice-Warszawa są właściwie jedynymi, gdzie kolej z powodzeniem może konkurować z indywidualną motoryzacją oraz z samolotami. Czasy przejazdu, jak na polskie warunki, są na tych trasach najlepsze – wyjaśnia Beim. – Konkurencja jednak się zaostrza. PolskiBus.com oferuje ciekawe ceny, a również LOT, do czasu problemów finansowych, oferował bardzo atrakcyjne bilety w ramach „Szalonych Śród”. Pojawienie się prywatnego przewoźnika może być więc szansą dla kolei – rozumianej jako całość – na utrzymanie wiodącej pozycji na tych trasach – dodaje.
Według eksperta stosunek spółki PKP Polskie Linie Kolejowe, pozostającej nadal w grupie PKP SA, będzie świadectwem reform polskiej kolei oraz czytelnym sygnałem dla krajowych i zagranicznych inwestorów.
– Jeśli PKP PLK nie będą wykorzystywać różnych kruczków prawnych – inwestorzy otrzymają wyraźny sygnał, że Polska, choć nie ma najlepszej infrastruktury, szanuje unijne prawo. W przeciwnym przypadku, Polska straci bardzo wiele, nie tylko na wizerunku, ale również przy realizacji projektów unijnych czy podziale budżetu UE. Możliwości szkodzenia, niestety, jest wiele. Już wcześniej pojawiały się pomysły, aby ze względu na problemy z pojemnością Warszawy Centralnej pociągi, które jeżdżą w służbie publicznej, kierować na Warszawę Gdańską. – mówi Beim. – Głównym konkurentem grupy PKP SA nie są Przewozy Regionalne czy LeoExpress, ale prywatny samochód. Tą konkurencję od wielu lat przegrywa cała kolej, nie tylko grupa PKP SA – dodaje.
Autor
dr Michał Beim