Po raz pierwszy od wybuchu wojny domowej na Ukrainie odbył się szczyt Unia Europejska – Ukraina. Jednym z tematów rozmów była umowa stowarzyszeniowa między stronami.
Mimo wielkich deklaracji z obydwu stron o wstąpieniu Ukrainy do Unii Europejskiej nie widzę możliwości, aby do tego doszło. Powiem więcej, szybciej Unia się rozpadnie, niż Ukraina zdąży do niej wejść. I bardzo proszę nie traktować tego jako żart.
Każde państwo musi być świadome swoich działań. Ukraina przez ostatnie 20 lat świadomie wchodziła w ramiona Rosji. Jeżeli Kijów teraz oczekuje, że w ciągu jednego roku uda im się z tych objęć wyrwać, to jest w bardzo dużym błędzie. Jak 20 lat trwało ścisłe wchodzenie w zależności, tak minimum drugie tyle potrwa wychodzenie. Musimy to wyraźnie powiedzieć. W tej kwestii nie będzie cudu. Nie znajdziemy rozwiązania w ciągu jednej nocy. Teraz Ukraińców czeka naprawdę ciężka praca.
W pierwszej kolejności Ukraina musi odbudować własną tożsamość. Musi sobie także odpowiedzieć na pytanie, czym teraz jest – suwerennym państwem czy satelitą. Musi dołożyć wszelkich starań, żeby Ukraińcy mówili językiem ukraińskim, a nie rosyjskim. A także musi wyjść z butów postsowieckich. Bo skoro chcą zmian, to muszą je zacząć od siebie. A te zmiany będą bolały…
Wiedzmy, że każda wspólnota potrzebuje partnerów, a nie balastu. Państwo ukraińskie w tej formie, z jego gospodarką, korupcją i problemami, jest balastem. Tego balastu nikt nie chce i nie weźmie. Dodatkowo z reguły pomaga się tym, którzy sami chcą sobie pomóc, więc Ukraina musi udowodnić, że tak jest.
Problem Ukrainy jest złożony. Na pewno ich działania nie determinuje przekonanie o tym, aby wejść do Unii. Ukraińcy chcą jedynie żyć lepiej, zamożniej i dużo więcej zarabiać. Dobrze wiemy, że w mentalnościach postsowieckich istnieje przekonanie, że przyjdzie władza i władza da! A w gospodarce rynkowej tak to nie funkcjonuje. Tam jak zarobisz, to masz. Tego chyba Ukraińcy nie są do końca świadomi.
Jestem przeciwnikiem niańczenia Ukraińców na siłę, bo to już robiła Rosja. Przez ostatnie 20 lat Moskwa rozpieściła Ukraińców. Zwróćmy uwagę na fakt, że to Ukraina miała niskie ceny gazu. Dużo niższe niż Polska. Wtedy nikt w Kijowie nie protestował, że Warszawa przepłaca, że ma problemy gazowe. Ukraina nigdy nie widziała problemu w tym, że Polska jest dyskryminowana w relacjach gospodarczych z Rosją. Obserwując wszelkie wydarzenia na Ukrainie, pamiętajmy jedno – Kijów ma to na własne życzenie.
Ekspert w dziedzinie samorządu terytorialnego i polityki regionalnej.
W latach 2015-2019, poseł na Sejm VIII kadencji. Przewodniczący sejmowej komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Członek sejmowych komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych oraz Energii i Skarbu Państwa.
Przez ostatnie lata zaangażowany w tematy z zakresu gospodarki o obiegu zamkniętym oraz gminie samowystarczalnej energetycznie a także Smart City. Gorący zwolennik rozwoju Partnerstwa Publiczno Prywatnego. Jako poseł, czynnie zaangażowany w zbliżenie Polsko-Litewskie oraz Polsko-Ukraińskie na płaszczyźnie samorządu terytorialnego.
W latach 2007-2015 ekspert Instytutu Sobieskiego ds. Wschodnich, autor licznych publikacji oraz wypowiedzi na temat Rosji a w szczególności Obwodu Kaliningradzkiego.
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Kraj w postsowieckich butach
Po raz pierwszy od wybuchu wojny domowej na Ukrainie odbył się szczyt Unia Europejska – Ukraina. Jednym z tematów rozmów była umowa stowarzyszeniowa między stronami.
Mimo wielkich deklaracji z obydwu stron o wstąpieniu Ukrainy do Unii Europejskiej nie widzę możliwości, aby do tego doszło. Powiem więcej, szybciej Unia się rozpadnie, niż Ukraina zdąży do niej wejść. I bardzo proszę nie traktować tego jako żart.
Każde państwo musi być świadome swoich działań. Ukraina przez ostatnie 20 lat świadomie wchodziła w ramiona Rosji. Jeżeli Kijów teraz oczekuje, że w ciągu jednego roku uda im się z tych objęć wyrwać, to jest w bardzo dużym błędzie. Jak 20 lat trwało ścisłe wchodzenie w zależności, tak minimum drugie tyle potrwa wychodzenie. Musimy to wyraźnie powiedzieć. W tej kwestii nie będzie cudu. Nie znajdziemy rozwiązania w ciągu jednej nocy. Teraz Ukraińców czeka naprawdę ciężka praca.
W pierwszej kolejności Ukraina musi odbudować własną tożsamość. Musi sobie także odpowiedzieć na pytanie, czym teraz jest – suwerennym państwem czy satelitą. Musi dołożyć wszelkich starań, żeby Ukraińcy mówili językiem ukraińskim, a nie rosyjskim. A także musi wyjść z butów postsowieckich. Bo skoro chcą zmian, to muszą je zacząć od siebie. A te zmiany będą bolały…
Wiedzmy, że każda wspólnota potrzebuje partnerów, a nie balastu. Państwo ukraińskie w tej formie, z jego gospodarką, korupcją i problemami, jest balastem. Tego balastu nikt nie chce i nie weźmie. Dodatkowo z reguły pomaga się tym, którzy sami chcą sobie pomóc, więc Ukraina musi udowodnić, że tak jest.
Problem Ukrainy jest złożony. Na pewno ich działania nie determinuje przekonanie o tym, aby wejść do Unii. Ukraińcy chcą jedynie żyć lepiej, zamożniej i dużo więcej zarabiać. Dobrze wiemy, że w mentalnościach postsowieckich istnieje przekonanie, że przyjdzie władza i władza da! A w gospodarce rynkowej tak to nie funkcjonuje. Tam jak zarobisz, to masz. Tego chyba Ukraińcy nie są do końca świadomi.
Jestem przeciwnikiem niańczenia Ukraińców na siłę, bo to już robiła Rosja. Przez ostatnie 20 lat Moskwa rozpieściła Ukraińców. Zwróćmy uwagę na fakt, że to Ukraina miała niskie ceny gazu. Dużo niższe niż Polska. Wtedy nikt w Kijowie nie protestował, że Warszawa przepłaca, że ma problemy gazowe. Ukraina nigdy nie widziała problemu w tym, że Polska jest dyskryminowana w relacjach gospodarczych z Rosją. Obserwując wszelkie wydarzenia na Ukrainie, pamiętajmy jedno – Kijów ma to na własne życzenie.
Źródło: Nasz Dziennik. Czytaj dalej…
Autor
Andrzej Maciejewski
Ekspert w dziedzinie samorządu terytorialnego i polityki regionalnej.
W latach 2015-2019, poseł na Sejm VIII kadencji. Przewodniczący sejmowej komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Członek sejmowych komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych oraz Energii i Skarbu Państwa.
Przez ostatnie lata zaangażowany w tematy z zakresu gospodarki o obiegu zamkniętym oraz gminie samowystarczalnej energetycznie a także Smart City. Gorący zwolennik rozwoju Partnerstwa Publiczno Prywatnego. Jako poseł, czynnie zaangażowany w zbliżenie Polsko-Litewskie oraz Polsko-Ukraińskie na płaszczyźnie samorządu terytorialnego.
W latach 2007-2015 ekspert Instytutu Sobieskiego ds. Wschodnich, autor licznych publikacji oraz wypowiedzi na temat Rosji a w szczególności Obwodu Kaliningradzkiego.